Z uśmiechem zwiedzałem miasteczka jeden po drugim, strasznie mi się podobało. Gdy spacerowałem po ulicach jakże pięknego oraz zielonego miasteczka Redditch ludzie uśmiechają się, zaczepiają i są chętni do rozmowy. Starsi ludzie zapraszają na herbatkę, inni wypytują czym się zajmuję, skąd jestem. Byłem zachwycony Anglią oraz mentalnością tamtejszych ludzi.
Sporo ludzi pytało co mi się tam podobało.. A więc.. WSZYSTKO!
Może napiszę tutaj parę najlepszych plusów życia w UK:
1. MENTALNOŚĆ- jeśli idąc ulicą, przypadkiem kogoś szturchniesz, to ta osoba od razu zacznie Cię przepraszać. Anglicy, jako naród jest szalenie uprzejmy i pomocny. Sporo osób stojąc w sklepie i widząc, że trzymam w koszyku tylko parę rzeczy, wpuszczali mnie przed siebie z uśmiechem :)
2.TANIE SKLEPY- oj bardzo dużo w Anglii takowych. Na początku przyjeżdżając z Polski, wszystko wydawało się drogie, bo przeliczałem wszystko na złotówki. Po jakimś czasie, gdy sam zacząłem zarabiać na jedzenie itd. zauważyłem, że większość rzeczy można kupić tylko za 1 funta. Co było bardzo małą kwotą, przez co tygodniowo na zakupy wydawałem coś pomiędzy 10/13 funtów mając jedzonko na cały tydzień :)
3. WYSOKOŚĆ PENSJI- tutaj za minimalne wynagrodzenie można spokojnie wyżyć, odłożyć na wycieczkę, pójść na piwo i bilarda ze znajomymi i jeszcze zostanie! W dwójkę można odłożyć jeszcze więcej, jeździć średniej klasy NOWYM samochodem, jeździć na dłuższe wakacje.
4.Nie wiem jak to się nazywa ale wam opowiem- W Anglii nikt nikogo paluchami nie wytyka, nie ma bulwersów, każdy chodzi jak chce, w czym chce.. To jest normalne!
5.KOLEJKI? CO TO?- w angielskich sklepach wartością nadrzędną jest klient, pracownicy sklepów stają na palcach, żeby tylko klient miał najlepiej, żeby nie stał w kolejce, ALE jeśli jednak jest sporo ludzi w sklepie i trzeba poczekać trochę przy kasie, to kasjerki jeszcze Cię przeproszą ze trzy razy, żebyś wyszedł zadowolony :)
6.KLIMAT- to jeden z największych dla mnie zalet. Przemierzając ulice starego miasta Birmingham czułem się jak w innym świecie. Kanałami pływały "ala" taxówki, wszędzie dookoła kwiaty, charakterystyczne domki z cegieł i panowie w sukienkach grający na kobzie szkockiej. Po prostu MEGA!
A na koniec łapcie krótki filmik z wycieczki po Birmingham
Mam nadzieję, że jakoś je w miarę ogarnę, jako, że nie jestem jakimś profesjonalnym fotografem i nie są jakieś mega ;p